Objawy przedwczesnej menopauzy. Lek. Beata Sterlińska-Tulimowska Ginekolog , Warszawa. Nie ma reguły według której spada B-HCG. Generalnie trzeba uzyskać wynik ujemny. Miesiączka może pojawić sie po 4- 6 tygodniach od poronienia. Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
-kontrola wydalania moczu (dobowa zbiórka, bilans moczu) -cewnikowanie -udział w leczeniu farmakologicznym NTG, Dopomina, GIK Duszność wysiłkowa lub spoczynkowa. Utrzymanie prawidłowej wymiany gazowej. Ułożenie w pozycji półsiedzącej (organizowanie wysiłku fizycznego) -okresowa tlenoterapia -pomoc przy
Średnio miesiączka pojawia się ok. 3-6 tygodni po poronieniu, jednak zdarza się, że i po 3-ech miesiącach. Niestety bez badania ultrasonograficznego pod kątem występowania pęcherzyka dominującego, owulacji itp, bądź wykonania domowego testu owulacyjnego nie da się dowiedzieć czy podczas opisywanego stosunku miała Pani już dni
Również może mieć wpływ na ból przy oddawaniu moczu, powodując dyskomfort przy oddawaniu moczu (bolesne oddawanie moczu), częste oddawanie moczu, lub niemożność oddawania moczu. The pain also can affect urination by causing discomfort when urinating (dysuria), frequent urination, or the inability to urinate.
Nawet chyba ciut mniej obfity niż zwykle. U mnie podobnie. Z tym że okres bardziej bolesny i obfity niż zwykle. Poronienie pustego jaja w 9 tc. Skrzepy duże pierwszego dnia. Mocne krwawienie przez 2 dni a potem już jak zwykły okres ale znacznie dłuższy niż zazwyczaj. AMH - 02.21 - 0.72, 10.21 - 0.49; nasienie - ok.
Nie spodziewać się niczego (poza tym, że miesiączka po poronieniu kiedyś w końcu nadejdzie), bo nie istnieje żadna reguła ani plan działania matki natury. Okres po poronieniu (zarówno ten pierwszy, jak i kilka kolejnych) bywa u wielu osób obfitszy, dłuższy i boleśniejszy (bóle podbrzusza, bóle kręgosłupa czy równie powszechne
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki: Ile czasu spada BHCG po poronieniu farmakologicznym? – odpowiada Lek. Beata Sterlińska-Tulimowska. Poziom beta-HCG 4 tygodnie po poronieniu – odpowiada Piotr Pilarski. Wynik bHCG po poronieniu farmakologicznym – odpowiada Dr n. med. Jacek Tulimowski.
Antybiotyk, który chcesz przyjąć, może być nieodpowiedni dla twojej choroby. Przy tego typu lekach bardzo istotny jest czas trwania kuracji – może go określić jedynie lekarz, a jeśli zostało ci kilka tabletek do wykorzystania w opakowaniu, prawdopodobnie będzie to za mało.
Jak wygląda krwawienie przy poronieniu? W czasie ciąży krwawienie może oznaczać poronienie szczególnie wtedy, kiedy jest bardzo obfite, występują w nim skrzepy i fragmenty tkanek. Niekiedy
Objawy zatoru płucnego. Przy zatorze płucnym objawy pojawiają się natychmiast po zamknięciu światła tętnicy. Zatorowość płucna manifestuje się poprzez: narastającą duszność, dolegliwości bólowe i uczucie ucisku w klatce piersiowej, przyspieszone bicie serca, gwałtowne napady suchego kaszlu,
AgICdN5. Moja przyjaciółka miała zabieg farmakologicznego usunięcia ciąży. Zabieg został przeprowadzony tuż przed świętami. Dodam że legalnie. Od tego czasu było ciągłe plamienie, aż przestało i pojawił się okres. To już 7 dzień okresu, a przed zabiegiem miała regularnie 5 dni. Moje pytanie brzmi jak długo to może jeszcze potrwać i ile czasu organizm potrzebuje na to, żeby miesiączka się wyregulowała? Czy potrzebna jest wizyta u ginekologa? Czy ma się martwić? Myślę, że Pani przyjaciółka uzyskała takie informacje od lekarza prowadzącego i tak naprawdę są to problemy, które jej dotyczą. Mogę jedynie napisać, że krwawienie, tak jak każde, nie powinno być dłuższe niż 10 dni a cykle regularne, skoro takie miała wcześniej, powinny wrócić bezpośrednio po poronieniu. Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza. Inne porady tego eksperta
Fot: g-stockstudio / Poronienie zatrzymane to zazwyczaj szok dla kobiety, która dowiaduje się podczas rutynowej wizyty ginekologicznej, że doszło do wewnątrzmacicznego obumarcia ciąży. Dziwi przede wszystkim fakt, że poronienia chybionego nie można przewidzieć i nie daje ono żadnych objawów. Stan, jakim jest poronienie zatrzymane, wymaga interwencji ze strony lekarza, gdyż konieczne jest usunięcie z jamy macicy obumarłych tkanek. Postępowanie w przypadku poronienia chybionego obejmuje leczenie zachowawcze oraz zabiegowe. Poronienie zatrzymane – objawy Poronienie to utrata ciąży przed 22. tygodniem. Występuje stosunkowo często, bo aż 25% ciąż kończy się niepowodzeniem. Poronienie zatrzymane, inaczej zwane poronieniem chybionym (ang. missed abortion), jest stanem szczególnym, gdyż kobieta dowiaduje się o nim dopiero w trakcie rutynowej wizyty w gabinecie ginekologicznym. Lekarz, wykonując badanie ultrasonograficzne (USG), uwidacznia pęcherzyk ciążowy bez stwierdzenia akcji serca płodu. W kontrolnych badaniach można zauważyć brak powiększania się macicy. Mimo takiego stanu rzeczy organizm z niewiadomych przyczyn nie jest w stanie samoistnie usunąć martwych tkanek. Diagnozę poronienia chybionego stawia się, gdy obumarły płód nie zostanie wydalony w ciągu 8 tygodni od momentu stwierdzenia jego śmierci. Dzieje się tak coraz częściej – opisaną sytuację można zaobserwować w około 2% nieudanych ciąż. W poronieniu zatrzymanym nie dochodzi do wydalenia obumarłego zarodka drogą pochwową. W takim przypadku szyjka macicy jest zamknięta, a pęcherzyk ciążowy nienaruszony. Lekarz różnicuje obumarcie płodu z obecnością pustego pęcherzyka ciążowego. Diagnoza postawiona przez lekarza położnika jest zazwyczaj bardzo trudna do przyjęcia i wiele kobiet nie może uwierzyć w to, że mogło dojść do obumarcia ciąży bez zaobserwowania charakterystycznych dla poronienia objawów. Nie występują bowiem krwawienia z pochwy, plamienia czy ból. Typowa jest tendencja spadkowa mierzonego we krwi poziomu ciążowego hormonu – gonadotropiny kosmówkowej (beta-HCG). Poronienie zatrzymane – przyczyny Główne przyczyny poronienia chybionego to zaburzenia chromosomalne (wady genetyczne), zaburzenia hormonalne, reakcje autoimmunologiczne, predyspozycje anatomiczne. Do utraty ciąży może przyczynić się przewlekły stres, stosowanie używek, zakażenie. Często nie jest możliwe ustalenie powodu. Obecnie nie da się jednoznacznie wytłumaczyć zjawiska powstawania poronienia zatrzymanego, a dokładniej tego, dlaczego tkanki nie zostają samoistnie wydalone przez organizm. Postępowanie po poronieniu zatrzymanym Kiedy lekarz stwierdzi w badaniu obumarcie ciąży, po przekazaniu tej niezwykle przykrej informacji przechodzi do dalszych procedur mających na celu usunięcie martwego jaja płodowego z macicy. Pozostające tkanki w organizmie mogą bowiem stać się między innymi ogniskiem zakażenia i być zagrożeniem dla kobiety. Lekarze posługują się w przypadku poronienia zatrzymanego dwiema metodami, które pozwalają przywrócić organizm do stanu sprzed ciąży. Zobacz film i dowiedz się wszystkiego o poronieniu samoistnym: Zobacz film: Jak rozpoznać poronienie samoistne? Źródło: 36,6 Kobieta zostaje zazwyczaj skierowana do szpitala, gdzie ustala się dalsze postępowanie. W leczeniu poronienia chybionego stosuje się leki z grupy prostaglandyn, a także antyprogestagen, które mają na celu indukcję poronienia. Polega ona na farmakologicznym pobudzeniu skurczów i samoistnym opróżnieniu się macicy. Po podaniu leków przyjmuje się strategię wyczekującą: ich początek działania jest indywidualny i może trwać od kilku godzin do kilku dni. Większość kobiet czeka około 12 godzin. Ogromną zaletą tego sposobu jest możliwość powrotu do starań o potomstwo zaraz po poronieniu. Niestety takie pozbywanie się obumarłych tkanek z macicy może być bolesne i nie zawsze dochodzi do całkowitego jej oczyszczenia, co skłania do wykonania łyżeczkowania. Mimo wad metoda farmakologiczna jest skuteczna – statystycznie około ¾ kobiet poddanych indukcji poronienia nie wymaga wykonania zabiegu. Drugim sposobem leczenia poronienia chybionego jest zabieg łyżeczkowania, który był główną metodą jeszcze kilkanaście lat temu. Przeprowadza się go, gdy leczenie farmakologiczne nie jest skuteczne i nie dochodzi do wydalenia tkanek w ciągu 36 godzin. Wykonuje się go w znieczuleniu ogólnym, co sprawia, że kobieta nie odczuwa dolegliwości bólowych. Podczas łyżeczkowania za pomocą specjalnych narzędzi wprowadzanych przez pochwę i szyjkę macicy oczyszcza się jamę macicy z obumarłych tkanek. Główną wadą jest to, że po zabiegu konieczne jest zrezygnowanie ze starania o kolejną ciążę przez 3 kolejne miesiące, by umożliwić organizmowi regenerację. Dodatkowo może dojść do powstania powikłań pozabiegowych w postaci zrostów wewnątrzmacicznych, zakażeń. Bibliografia: 1. Bręborowicz G., Położnictwo i ginekologia, t. 1., Wydawnictwo Lekarskie PZWL, Warszawa 2016.
Aborcja farmakologiczna jest najbezpieczniejszą, skuteczną i nieinwazyjną metodą przerywania niechcianej ciąży. U nas jest oczywiście tematem tabu. W wielu krajach świata, w tym Europy Zachodniej, tabletka kończąca ciążę jest legalna i stanowi oficjalną metodę aborcji. To wielki krok cywilizacyjny, jeśli porównać działanie mifeprostonu z torturą i niebezpieczeństwem skrobanki, ulubionej metody podziemia aborcyjnego. Z powodu źle wykonanych zabiegów łyżeczkowania co 7 minut umiera na świecie jakaś kobieta - informuje strona internetowa organizacji Women on Web. Ta holenderska organizacja, wspierająca prawa aborcyjne kobiet, pomaga w zdobywaniu farmakologicznych środków mogących uratować zdrowie i życie zdesperowanych ciężarnych. Na portalu zbierane są historie i portrety pań, które zawalczyły o swoją własną przyszłość i przełamały społeczny ostracyzm pozbywając się niechcianego dziecka. Aborcja - społeczny fakt Aborcja jest społecznym faktem od zarania dziejów i nikt tego nie zmieni. Bo zawsze będziemy zachodzić w ciążę i w wielu przypadkach nie będzie to zdarzenie radosne ani oczekiwane. A takie powinno przecież być. Zamiast więc rujnować życie swoje, partnera i niechcianego potomstwa będziemy łapać się wszystkich możliwości rozwiązania problemu, zanim stanie się on żyjącą, czującą i pragnącą kochających rodziców istotą. To wziąwszy pod uwagę, nie można mieć wątpliwości, że należy kobietom zapewnić pomoc i opiekę medyczną oraz takie środki przerywania ciąży, które nie grożą życiu. I w tej ostatniej kategorii zwycięża bezapelacyjnie tabletka na poronienie. Tabletka na poronienie - aborcja farmakologiczna Opublikowane w Brytyjskim Dzienniku Położnictwa i Ginekologii badanie wykazało jednoznacznie, że z odpowiednimi środkami medycznymi kobieta może wykonać bezpiecznie procedurę aborcji u siebie w domu. Oczywiście, nie jest to sytuacja idealna i lepiej byłoby, gdyby pacjentka mogła pozostawać pod kontrolą lekarza w razie nadmiernego krwotoku, ale nie każdy kraj takie warunki kobiecie stwarza. Niestety. Aborcja jest najczęściej wykonywanym zabiegiem medycznym. Każdego roku jedna z czterech kobiet, które zaszły w ciążę, decyduje się na zabieg z wielu różnych prywatnych powodów. (…) Prawodawcy ustawicznie ignorują konsekwencje niebezpiecznych i nielegalnych zabiegów aborcyjnych. Aborcja farmakologiczna w praktyce Jak to wygląda w praktyce? Najlepszą i najpowszechniej stosowaną metodą jest podanie ciężarnej doustnie mifepristonu, który powoduje odklejanie się zapłodnionego jajeczka (nie dziecka!) od ściany macicy, a po 36 godzinach dopochwowo mizoprostolu, który wywołuje skurcze macicy pomagające wydalić płód. W ciągu kolejnych dwóch tygodni niezbędne jest badanie lekarskie, które potwierdzi całkowite poronienie. Kobiety zwykle robią to u swojego ginekologa opowiadając, że miały wyjątkowo obfitą miesiączkę. Zabieg można przeprowadzić do 49 dnia ciąży, ale im szybciej, tym większe szanse powodzenia. Skutki uboczne aborcji farmakologicznej Skutki uboczne w przypadku prawidłowo wykonanej procedury i odpowiedniej jakości środków są znikome - najczęściej pacjentki mówią, że wyglądało to jak obfita miesiączka, czasem pojawiają się silne bóle podbrzusza, mdłości, biegunka. Niestety, Internet jest również naszpikowany mrożącymi krew w żyłach opowieściami, które często mają związek z tabletkami kupowanym „na bazarze”, ale też i indywidualnymi reakcjami na lek. Tych nie można lekceważyć, bo krwawienie może być na tyle długie (ponad miesiąc!) i obfite, że niezbędna jest pomoc medyczna. Tutaj pojawia się właśnie dramat kobiet, które skazane na społeczne potępienie dokonują aborcji w tajemnicy, bez niczyjego wsparcia. Żaden facet tego nie zrozumie, to bycie i fizycznie, i psychicznie 24h na dobę z dzieckiem. Nawet jak poszłam do pracy, to głową byłam w domu... ciągle zastanawiałam się, co się dzieje z moimi dziećmi, czy opiekunka wszystko dobrze robi, czy dzieci nie zachorowały właśnie, czy nie są głodne a może płaczą... to nieustanna troska i ciągły dylemat, co wybrać czy pracę, czy dom... Więc o czym mowa? To ja powinnam decydować co będzie dalej z moim życiem, bo głównie na mnie spadnie cały ciężar odpowiedzialności. anonimowa wypowiedź na forum Aborcja - trudna decyzja Intencją tego artykułu nie jest namawianie nikogo do aborcji, bo jest to decyzja bardzo poważna, obarczona fizycznymi i psychologicznymi konsekwencjami oraz moralnie kontrowersyjna. Nie próbujemy również wzniecać kolejnej debaty ze zwolennikami doktryny kościelnej ani obrażać niczyich uczuć. Jednak w świetle faktów aborcyjnych i zagrożenia zdrowia, jakie niosą ze sobą zabiegi łyżeczkowania w podziemiu, dostarczenie kobiecie informacji jest niezbędne. I choć może się to niektórym nie podobać, w ostatecznym rozrachunku to sama kobieta powinna dokonywać najlepszego dla siebie wyboru i… żyć potem z jego konsekwencjami. Dla wszystkich rozważających zabieg przytaczam poruszającą historię dramatu 20-latki, która zdecydowała się aborcję, a teraz ma w sobie dość odwagi, aby opowiedzieć swoje przejścia innym kobietom. Specjalnie dla C. opowiada o swojej aborcji farmakologicznej: To jest jedynie dla kobiet zdecydowanych w 100 %. Potrzeba dużo siły fizycznej, również psychicznej. Nie da się tego przejść bez łez. To taki ogromny strach przed czymś nieznanym. Po wzięciu tabletki krwawiłam strasznie... tak jakby wszystko, całe wnętrzności ze mnie wylatywały! Później przez okrągły tydzień miałam krwawienie przypominające zwykłą miesiączkę. Jeszcze nie widziałam się z lekarzem - mam zamiar się wybrać, ale jakoś brak mi odwagi. Jeśli chodzi o psychikę, to jest trochę bardziej skomplikowane. Wiadomo, że każdy może podchodzić do tego inaczej. Ja nie byłam zdecydowana, bo to mój chłopak chciał aborcji bardziej niż ja. Teraz żałuję, szczerze żałuję. Uwielbiam dzieci... Mimo, że jestem młoda wiem, że dałabym sobie radę, ale on spanikował... Wracając do tabletek... po zażyciu jest to straszne uczucie, ciężko mi to opisać. Nie dość, że traci się coś z siebie, to towarzyszy temu okropny ból i strach, że coś się dzieje nie tak, że może nie usunie się całkowicie i urodzi się chore dziecko... że sama wyrządziłam mu taką krzywdę. Kolejne dni płyną w smutku, wiadomo, z czasem idzie do tego przywyknąć. Nauczyłam się z tym żyć i zaakceptowałam to, ale drugi raz nigdy w życiu bym tego nie zrobiła. Gdy widzę dziecko na ulicy, mam ochotę walić głową w mur. Raport z badań klinicznych nad RU 486 (pierwotna rejestracyjna nazwa mifeprostonu): 5% kobiet doświadczyło niepełnej aborcji. Kiedy zdarza się taka sytuacja, potrzebna jest aborcja chirurgiczna. Takie niepełne aborcje mogą spowodować zakażenie, bezpłodność, a nawet śmierć. Jedna na 50 kobiet krwawi i wymaga interwencji chirurgicznej, Jedna na 100 kobiet potrzebuje leczenia szpitalnego Dla 8% kobiet metoda ta będzie nieskuteczna. W Europie zanotowano dwa ataki serca i jeden przypadek śmierci.